• 25

    Wczoraj wieczorem - no dobra, w nocy - ja próbowałam zająć się kompletą, a kocina próbowała udeptać mnie na śmierć. I wtedy właśnie uświadomiłam sobie, że naprawdę wyjeżdżam. Nie kiedyś tam, w bezpiecznej, nieokreślonej i dalekiej przyszłości, ale już teraz zaraz. Bo dla mnie nawet "za miesiąc" brzmiało ogólnie i właściwie nic nie znaczyło. Ale już nie za miesiąc. Już za tyle dni, że każdy [...]


  • gruntownie

    No to byłam na rekolekcjach. I wcale a wcale nie miałam wyrzutów sumienia, że tam jestem ;) Tylko teraz lecę malować przedpokój [...]


  • Raport z frontu

    Bardzo Wam wszystkim dziękuję, chciałabym napisać, że mi nieco lepiej, ale jak już coś, to bardzo małe nieco [...]


  • Kurde no!

    Ja przepraszam. Ale mam [...]


  • wilcze komplikacje

    Poszłam po zaświadczenie ze chrztu i bierzmowania. Jak już mi się w ogóle udało ustalić, gdzie iść, bo nie byłam chrzczona ani w mojej parafii, ani w żadnym kościele parafialnym. No ale znalazłam, papierek ze chrztu dostałam, a z bierzmowania nie :D Otóż okazało się, że moje bierzmowanie w ogóle nie jest wpisane do księgi! Do komputera też nie. No to ekstra. Jest jeszcze szansa, że mimo wszystko [...]


  • obiadową porą

    Umówiliśmy się na jutro na obiad rodzinny. Ponieważ nie mogliśmy się zdecydować, czy Diana ma zrobić rurki ze szpinakiem czy kurczaka w miodzie, zażyczyłam sobie... karpia! :D W końcu wyjeżdżam i mam prawo mieć smaka na karpia! Tylko teraz trzecią godzinę gotuję kapustę do karpia tegoż i czuję, że jutro jeszcze ze cztery. Co więcej, kapusta jest z kminkiem, bo innej się nie da kupić o tej porze [...]


  • A końca nie widać

    Ostatnie dni spędziłam znów w mieszkaniu dziadka. Mama przeglądała książki. Na szczęście na żywo nie daję sobie w kaszę dmuchać i metody z rozmów telefonicznych są już tylko wspomnieniem. Generalnie stanęło na tym, że sam "pomysł" ogólnie nie jest zły, tyle że ma jeden podstawowy mankament - dotyczy mnie [...]


  • I znowu zmiany

    Rozmawiałam dziś z Magdą Drugą, która jedzie już za kilka dni. Co więcej, kilka dni temu też była w Paryżu. No i oczywiście są zmiany... Musiały być, bo gdzie byśmy się zmieściły? Biorąc pod uwagę moje pakowanie, będę potrzebowała dwie cele i strych. Tyle że te zmiany dotyczą osób, które dla mnie były w pewien sposób wpisane w paryskie Jeruzalem. Przynajmniej jedną sprawę mam z głowy - jeśli [...]


  • Pakowanie czas zacząć

    Ponieważ auto jest w Dębicy [a dojechało tam na lawecie, niestety], wzięłam się za porządki u siebie. Na pierwszy ogień poszło biurko. Najpierw wywaliłam szufladę śpiewników - wszystkie nazbierane z przeróżnych wyjazdów, obozów, rajdów, rekolekcji i tym podobnych. Zostały te konkretniejsze. Potem było gorzej - szuflada korespondencji. Ależ sobie poczytałam :D Najwięcej miejsca zajmowały listy z [...]