• No i tak

    Miałam być w weekend u Salwatorianów na sesji o Eliaszu. Równocześnie jedni znajomi kusili Lednicą [bez szans], inni jakimś wielkim balem [już lepiej]. Miałam na oku jeszcze góry i rower. No i z tego wszystkiego siedzę w domu :D Nie powiem, ma to swoje plusy - oglądnęłam na przykład prawie cały pierwszy sezon "Domku na prerii" po francusku. Uważam to zresztą za odkrycie roku, bo w dzieciństwie [...]


  • A psiiik!

    Czy ja coś mówiłam o katarze, kurcze no? To już przestaje być śmieszne. Po czterech dniach faszerowania się różnymi świństwami [no, umiarkowanego faszerowania, powiedzmy sobie szczerze, ale mimo wszystko...] jestem coraz bardziej chora. A chciałam zdusić to w zarodku - i co z tego mam? Co więcej, obudziłam się, spojrzałam na zegar, potem na komórkę, stwierdziłam, że jest 9.30 i wstałam. Z [...]


  • A życie toczy się dalej :)

    Wczoraj konsekwentnie nie odbierałam telefonu i zamierzam tak samo robić dziś. A potem zobaczymy, czy są jakieś efekty [...]


  • Brak tytułu (2008-06-02)

    Kolejna godzina [i sześć minut] obrzydzania mi wszystkiego. Tym razem doszłyśmy już do sekt, indoktrynacji, szatana i tym podobnych. A wszystko to przeplatane dumą z sukcesów wychowawczych. Ktoś mi to wyjaśni? Bo osobiście czuję się z lekka [...]


  • Wiedziałam!

    Tak! Dobrze jest mieć brata. I przyjaciół nie gorzej [...]


  • Hmm

    Świat jest jednak dziwny. Tam, gdzie miało być ciężko, poszło w miarę nieźle, za to tam, gdzie powinno być już z górki, zaczęły się schody. Zupełnie dla mnie niezrozumiałe, absurdalne i w pewien sposób [...]


  • Od przybytku głowa ponoć nie boli

    Wzięliśmy się za sprawy spadkowe - na razie po tacie. No i się zaczęło. Tak naprawdę jedynym jego majątkiem było pół mieszkania, ale i to wystarczy, żeby narobić człowiekowi problemów. Każde z nas stało się więc właścicielem 1/4 lokalu mieszkalnego, a urząd skarbowy oczywiście oczekuje, że niezwłocznie zapłacimy podatek od tegoż. Może mi ktoś powiedzieć, skąd mamy wziąć kilkadziesiąt tysięcy na [...]


  • Coś się kończy, coś się zaczyna

    Dziś pierwszy raz powiedziałam "wygląda na to, że już się nie zobaczymy". Kurcze, łyso trochę. Hmm, dobre słowo, nic konkretnego nie znaczy... Ale mnie jest chyba po prostu nieco smutnawo. Nieco tylko, bo mam przecież konkretną perspektywę, ale tak czy owak całkiem łatwo to nie będzie [...]


  • Chciałam, to mam :D

    Niby weekend, a zajmują mnie głównie dwie rzeczy: porządki u dziadka i [...]


  • Coś takiego...

    Sławna była kiedyś historia pewnego piekarza, który niesprzedane bochenki chleba rozdawał potrzebującym. Rozdawał dopóty, dopóki nie przyczepiła się do niego skarbówka, bo wtedy to po prostu [...]